piątek, 27 marca 2015

Rozdział Piąty



Cztery godziny później mój pokój błyszczał. Zmęczona usiadłam na łóżku , z biurka zabierając swojego Maca . Weszłam na Twittera, nie wchodziłam na niego od roku.  Kiedy byłam już zalogowana weszłam w powiadomienia. Miałam tam dużo nowych obserwujących i parę wiadomości. 
Nagle moją uwagę przykuła jedna wiadomość napisana parę minut j temu  . 
Szybko kliknęłam w wiadomość, i zaczęłam czytać. 

Nadawca @justinbieber 
Data: 24.maj.2014 
Adresat: @anastasiajones 

Hej:) mam nadzieję że Mason odwiózł cię bezpiecznie do domu. - Justin 


Wpatrywałam się ekran laptopa chwilkę, skąd on znalazł mój  profil. Postanowiłam mu odpisać. Moja bogini aż krzyczała w środku bym napisała . PO chwili na ekranie widniała odwiedź.

Nadawca :@anastasiajones 
Data:24 maj 2014 
Adresat : @justinbieber


  Witam Justinie :)

Tak twój przyjaciel odwiózł mnie bezpiecznie do domu . 
Nie musisz się martwić o  mnie i tak się już nie zobaczymy - Ana 

Kiedy na ekranie zobaczyłam odpowiedź , moja mina była zmylona . Jak on mógł w parę sekund ,napisać i odczytać wcześniej moją wiadomość. Zaczęłam jednak czytać odpowiedź chłopaka. 

Nadawca:@justinbieber 
Data: 24 maj 2014 
Adresat:@anastasiajones 

Droga Ano 

Zawsze się będę o Ciebie martwić.-Justin 

Nadawca:@anastasiajones 
Data:24 maj 2014 
Adresat:@justinbieber 

Drogi Justinie 

Nie potrafię Cię rozgrysć. 
Pierwsze chcesz , abym trzymała się od Ciebie z daleka,a teraz sam chcesz mnie kontrolować i wiedzieć czy jestem bezpieczna. Nie grasz fair w stosunku do mnie.-Ana  

Nadawca:@justinbieber 
Data: 24 maj 2014 
Adresat:@anastasiajones 

Droga Ano 

Ja nigdy nie jestem fair w stosunku do innych, zapamiętaj. 
Powinnaś odpocząć, po takim sprzątaniu na pewno jesteś wykończona. - Justin 

Co kurwa to ma znaczyć, skąd on wie co robiłam. 
Szybko podeszłam do okna i zasłoniłam je roletami, mimo iż na dworze jest jasno a zegarek wskazuje godzinę szesnastą. Postanowiłam że zejdę do kuchni i zrobię sobie coś do jedzenia.  

W kuchni spotkałam  nikogo innego jak moją siostrę Lucy . Przeszłam obok niej obojętnie, leczo ona nie potrafi się nie odzywać , a najbardziej do mnie.  

-Wszystko twoja wina szmato-powiedziała a ja , cóż próbowałam dalej zrobić sobie przeklęte kanapki, ale moja siostrzyczka nie dawała za wgraną- Ogłuchłaś cipo, języka nie masz - powiedziała , a we mnie zaczęło się gotować. Nie lubię przemocy , ale moją siostrę mam ochotę porządnie jebnąć  

-Nie wiem o czym mówisz suko , i nie mam język w buzi , lecz nie taki jak ty - odpyskowałam i odwróciłam się w stronę blatu . 

-Myślisz że jak masz pierdolone osiemnaście lat to możesz wszystko , mylisz się szmato - nagle odwróciłam się. 

-Posłuchaj szmato gówno mnie obchodzi co masz do gadania zazdrościsz mi że jestem pełnoletnia ,a ty cóż dalej jesteś gówniarą za którą żaden chłopak się nie ogląda tylko za tym za ile mu obciągniesz - cała moja złość wyszła ze mnie. Moja siostrzyczka myślała ze nie wiem że w Miami poszczała się za kasę bo rodzice jej nie chcieli dawać na drogie ciuchy. Dobra jesteśmy bogaci , ale to nie znaczy że moi rodzice mają prawo jej dać prawie osiemset dolców za głupia bluzkę. 

-Coś ty powiedziała - krzyknęła a ja się je przestraszyłam , Lucy wściekła to nie dobre połączenie - Nie waż się tego powtarzać bo cię zniszczę - chacha ona mi grozi a to nowość 

-Nie boję się Ciebie suko może i jesteśmy siostrami ale tylko gadania na pewno nie z genów, nikt nie che mieć siostry dziwki - nagle poczułam mocne szarpnięcie za włosy, a po chwili leżałam na ziemi. Mój tyłek zdecydowanie będzie miał kolegę siniaka , 

-Jeśli komuś powiesz o tym co robiłam w Miami zabije Cię rozumiesz - kiedy jej nie odpowiedziałam, poczułam straszny ból na żebrach. Ta kretynka kopnęła mnie w nie i jak gdyby nic wyszła. 

Kiedy doszłam do siebie podniosłam się z podłogi , podeszłam do szafki gdzie mama schowała lekarstwa i inne. Wyjęłam jakąś maść na stłuczenia. Zdjęłam swoją bluzkę a na rękę wycisnęłam odrobinę żelu. Wsmarowałam go na bolące żebra , zobaczyłam także na nich ciemno fioletowy ślad. No super nie tylko na tyłku będę mieć siniaka.  

Gdy ubrałam swoją bluzkę , zaczęłam kończyć swoją kanapkę. Oglądałam telewizję, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie chętnie podniosłam się z kanapy i udałam się ku drzwiom. Kiedy je otworzyła  doznałam szoku. Stał tam we własnej osobie Justin Bieber

-Czego  chcesz? -zapytałam a chłopak stał z chytrym uśmiechem na ustach 

-Nie wpuścisz mnie - zapytał a ja chwilę pomyślałam, lecz moja wewnętrzna bogini krzyczała bym go jednak wpuściła. 

-Jasne wejdź - pokazałam ruchem ręki, a po chwili chłopak już znajdował się w moim domu 

-Yyy napijesz się czegoś - zapytałam a chłopak siedzący na kanapie , tak gdzie ja parę chwil temu . Popatrzyła na mnie a ja znowu zobaczyłam te jego czekoladowe hipnotyzując oczy znalazły drogę do moich. 

- Nie ja tylko chciałem ci coś oddać - powiedział , a ja nie wiedziałam o czym  on mówi. Nagle z kieszeni wyjął nieśmiertelnik ten który miałam wczoraj na sobie na imprezie i ten sam który mi podarował.

-To chyba należy do Ciebie - powiedział wstając i podszedł do mnie 

-Tak lecz nie wiem czy powinnam dalej być jego właścicielką - powiedziałam, Justin lekko się zaśmiał , lecz po chwili złapał moją dłoń i wręczył mi go.

-Chyba jest bezpieczny u Ciebie - powiedział a na jego głos w moim brzuchu zaczęły latać motylki. Cholera miałam się trzymać od niego z daleka a ja nie chce , coś mnie do niego ciągnie. Jeszcze te motylki czy to możliwe że na prawdę go kocham. 

-Jeśli tak mówisz - tylko tyle potrafiło wyjść z moich ust. Chłopak patrzył na mnie takim wzrokiem nie do opisania , czułam się jak zahipnotyzowana jego oczy, usta pełne w kształcie serca , lekko różowe usta . Niektórzy powiedzieli by że ma na sobie szminkę ,ale nie ja  ja wiem że są prawdziwe. Nie wiem czemu, lecz mam teraz ochotę ich skosztować. 
Słyszę jak moja podświadomość krzyczy " POCAŁUJ MNIE '' a serce wali jak oszalałe.  

-Pięknie wyglądasz Ana - nagle słyszę jego głos. Jest taki aksamitny z domieszką chrypki , to takie podniecające.

-Dziękuję - odpowiadam. Kurczę co się ze mną dzieje. W Miami miałam paru chłopaków , ale żaden nie  robił na mnie takiego wrażenia. 

Nagle poczułam jak chłopak łapie mnie za łokcie i przyciąga do siebie . Cholera co on chce zrobić . Moja bogini zaczęła wariować . Cieszyła się z bliskości Justina.  Odległość między nami zaczęła się zmniejszać , aż wreszcie nasze klatki piersiowe zetknęły się. Justin odgarnął moje włosy na lewy bok a sam zaczął składać pocałunki na mojej szyi kierując się w stronę ust. Kiedy jego pocałunki były na moim policzku poczułam jak nogi podemną się uginają . W pewnym momencie chłopak oparł swoje czoło o moje i popatrzył mi głęboko w oczy. 

-powinienem już iść nie chce żeby miedzy nami do czegoś doszło - powiedział zaczął iść w stronę drzwi. Nagle zerwałam się i udałam za nim . Złapałam go za rękę i poparzyłam na niego. 

-Dlaczego - zapytałam - dlaczego jesteś taki skryty - Justin podszedł do mnie i ujął w obie swoje dłonie moją twarz.

-Jeśli zaczęła byś się ze mną widywać naraziła byś się na niebezpieczeństwo- co o czym on do u licha gada. 

-Teraz tu jesteś- odpowiedziałam - też jestem w niebezpieczeństwie- kiedy on nic  nie odpowiedział ja zdjęłam jego dłonie ze swojej twarzy. Ujęłam je w swoje drobne dłonie 

-Powinienem już iść jestem umówiony - powiedział . Umówiony z kim , a jeśli mam kogoś  a ja próbuje go zatrzymać przy sobie. 

-Masz kogoś - za swój nie wyparzony język powinnam sobie dać w pysk . 

-Nie , ana nie mam nikogo , ale wybacz nie mogę ci nic więcej powiedzieć dla twojego bezpieczeństwa- Nienawidzę go lecz druga cześć mnie kocha go nad życie. Tak ja Anastasia Madison Jones kocham Justina Drew Biebera całym sercem. 

-Proszę Justin powiedz mi , powiedz dlaczego nie może być jak dawniej , czemu nie możemy się przyjaźnić- nie zauważyłam, kiedy  z moich oczu zaczęły lecieć łzy , które po chwili przerodziły się w ocean. Tak bardzo chciałam , aby było jak dawniej tylko żeby Justin był mój tylko mój . 

-Ana proszę nie utrudniaj i wyjścia z tond - powiedział kierując się w stronę drzwi , kiedy jego dłoń znajdowała się na klamce postanowiłam zapytać o coś co męczy mnie odkąd go zobaczyłam.

-Kochasz mnie jeszcze - i zapytała , a on stanął nie odwracając się w moją stronę . 

-Nie , Anastasia nie kocham Cię już , ale to nie zmienia tego że nie chce Cię chronić- wreszcie się odezwał a moje serce pękło na kawałki on mnie nie kocha , a ja jego tak-Ana proszę nie płacz przez-zemnie , nie chce być powodem twojego płaczu , to co kiedyś do Ciebie czułem to przeszłość , teraz żyje teraźniejszością -nie mogłam, nie chciałam dalej go słuchać 

-Wynoś się - krzyknęłam nie panując nad swoimi łzami które spływały jedna za drugą. 

-Ana ja 

-Wyjdź stąd , nie che Cię widzieć już nigdy -powiedziałam nie chcąc słyszeć jego dłużej .

Chłopak nic nie odpowiedział tylko zrobiłto o co go prosiłam . Sama udałam się do swojego pokoju rzucając się na swoje łóżko z płaczem. 
Nie wiem ile tak płakałam , lecz z tego wszystkiego zasnęłam . 

Lucy's Pov 

Słysząc rozmowę swojej siostry z Justinem , w głowie układałam sobie plan zemsty na swojej ukochanej siostrzyce.  Ta suka myśli że ze mną może zadzierać . Może mam piętnaście lat lecz wiem , czego pragnę to że moja siostra jest piepszoną cnotką nie znaczy ze ja pójdę w jej ślady. 

Wieczorem wym kłam się przez okno . Koło samochodu stał mój "Chłopak" jestem z nim tylko dla tego że jest dobry w łóżku i bogaty płaci za mnie kupuje ciuchy i wgl.

-Hej skarbie - powiedział Chris całując mnie namiętnie w usta 

-Hej - odpowiedziałam bez większych słodkości nie jestem taka

-Gotowa na zabawę - powiedział łapiąc mnie za rękę, którą złapałam a chłopak otworzył dla mnie drzwi 

-Oczywiście , to będzie nie zapomniany  wieczór -wsiadłam do samochodu chłopaka z uśmiechem na ustach . A w głowie miałam tylko swój plan. 

-Na prawdę chcesz to zrobić - nie obchodziło mnie to chce by moja siostra cierpiała a mój plan jest genialny. 

W klubie byłam już od dobrych dwóch godzin. Postanowiłam ze mój plan trzeba wprowadzić w życie. 

-Przyszedł, siedzi na górze z kumplami- powiedział Chris , a na moje usta wkradł się cwany uśmiech 

-Ok, trzymaj mój telefon i zadzwoń po moją siostrę, ja zajmę się resztą - udałam się w stronę piętra i d razu zobaczyłam go z kumplami, co moja siostra w nim widzi zwykły gangster a w środku pewnie mięczak. 

Przez dziesięć minut obserwowałam chłopaka, aż wreszcie wstał i udał się w stronę toalety. 

-Zaczynamy zabawę-powiedziałam i udałam się w stronę gdzie poszedł mój cel 

Wreszcie moja siostrzyczka będzie żałować że ze mną zadarła. Zapamięta raz na zawsze że ja jestem tą, która rządzi a przy okazji trochę się o mnie pomartwi nic się nie stanie jeśli będzie koło mnie latać jak  jak koło królowej. 

Czekałam chwilkę aż chłopak wyjdzie z toalety, i doczekałam się wyszedł . Kiedy był blisko mnie zaczęłam udawać że coś mi jest . Zaczęłam płakać a chłopak od razu zareagował 

-Ej nic ci nie jest - zapytała, ojej był taki przejęty , już wiem co moja sistra w nim widzi , ale na mnie to nie działa. 

-Strasznie źle się czuje boli mnie głowa i brzuch - powiedziałam, a on objął mnie i popatrzy ł na mnie 

-Powinnaś jechać do domu i odpocząć - wtedy opatrzyła na mnie a ja na niego 

-Justin to ty o mój boże jak dobrze że na Ciebie wpadłam - powiedziałam  on wpatrywał się we mnie nie wiedząc zapewne skąd znam jego imię 

-Soryy , ale skąd znasz moje imię - powiedział   zdziwiony 

-To ja Lucy siostra Jen  pamiętasz aa- zaczęłam krzyczeć - roszę weź mnie do jakiegoś pokoju muszę się położyć -

-Ok chodź wezmę Cię na ręce - i tak zrobił , Weszliśmy do wolnego pokoju ,a Justin położył mnie na łóżku siadając obok 

-Lepiej się czujesz coś cie bardzo boli - zapytał , a ja czułam że za niedługo moje przedstawienie się skończy 

-Ale fajnie wirujesz a w moim brzuchu frówają  wiewiórki - udawanie odurzonej mi świetnie wychodzi oby tak dalej 

-Cholera , boli cię brzuch - pokiwałam twierdząco głową a chłopak od razu zaczął zdejmować moją bluzkę. Cóż plan idzie doskonale. Oby tak dalej. 

Jennifer's Pov

Po telefonie od nowego chłopaka swojej siostry szybko się ubrałam i zamówiłam taksówkę.  Kiedy znajdowałam się pod klubem do , którego poszła moja głupia siostra zostałam dotknięta przez kogoś był to jakiś chłopak. 

 -Ty jesteś Jen -mówił przejęty , od razu wiedziałam że chodzi o Lucy 

-Tak to ja a ty to - zapytałam , nie chce mi siędo niego mówić ty lub ej chłopaku .

-A jestem Chris chłopak Lucy, musisz mi pomóc - kurwa co ta gówniara znowu wy rozrabiała 

-Co z nią - zapytałam spanikowana 

-Ona poznała jakiegoś kolegę po naszej małej kłótni nie ważne i powiedziała że jest kolegą, zaczęła z nim pić ignorowała mnie widziałem jak on jej coś dosypuje do drinka a potem poszli do jakiegoś pokoju - Kurwa jaki kolega , boże jak jej się coś stanie

-Zaprowadź mnie tam, zbiję tego sukinsyna jak jej się coś stanie 

Chłopak pokiwał tylko twierdząco głową i razem udaliśmy się w stronę wejścia do klubu. Kiedy byliśmy już w środku, chłopak złapał mnie za rękę i pokierował w stronę drzwi. 

-To tutaj - powiedział a ja bałam się wejśc do środka , co tam zastanę , Boże boje się  pomyśleć 

Wreszcie zebrałam się na odwagę i weszłam do środka . To co tam zobaczyłam , Boże to jest nie możliwe 

-Ty skończony sukinsynie , odejdź od mojej siostry - krzyknęłam kiedy zobaczyłam Justina , który próbował odpiąć spodnie mojej siostry a ona leżała na łóżku w spodniach  i staniku cała nie świadoma tego co się dzieje 

-Jen to nie tak , posłuchaj - powiedział Justin zbliżając się w moją stronę 

-Nie podchodź do mnie , Chris zabierz moją siostrę do domu - powiedziałam a chłopak tak zrobił , po chwili w pomieszczeniu byłam tylko ja i blondyn.

-Jen proszę wysłucha mnie 

-Nie mów do mnie wiem co chciałeś jej zrobić , masz rację jesteś popierdolony nie masz sumienia ona ma piętnaście lat rozumiesz , nie wiedziałaś że posuniesz się do tego żeby próbować zgwałcić moją siostrę- krzyknęłam a chłopak przysunął się bliżej mnie- Nie zbliżaj się do mnie rozumiesz, nie chce Cię znać jesteś skończonym zerem myślałeś że jak dosypiesz narkotyki do napoju Lucy to się s tobą prześpi , jesteś skończonym dupkiem , Boże jak ja mogłam się z tobą przyjaźnić  a teraz jak ja mogę Cię kochać jestem chyba głupia- Justin stał tam z miną nie mówiącą tego o czym myśli   

-Jen nic jej nie dosypałem , Lucy źle się poczuła i przyprowadziłem ją tutaj uwierz mi proszę- Nie wiedziałam już o czym myśleć , z jednej strony Lucy mnie nie nawiedzi , ale na pewno nie wymyśliła by tego na bank, a Justin cóż za pewne  lubi zabawiać się dziewczynami ,wole wierzyć znienawidzonej siostrze niż takiemu dupkowi 

-Nie chce słuchać twoich wyjaśnień , postaram się o to, abyś odpowiedział za to będę namawiać Lucy , aby złożyła zezna na policji wszystko zgnijesz w pierdlu rozumiesz - nie chciałam żeby trafił do wiezienia ,ale nie mogę tak tego zostawić. 

-Jeśli to zrobisz pożałujesz rozumiesz nie wiesz o mnie nic , to ja rządzę tym miastem - nagle Justin pchnął mnie na ścianę a ja nie wiedziałam co zrobić , zaczęłam się go bać , chłopak złapał mnie za szyję i mocno ścisnął jak by chciał mnie udusić , jego oczy pociemniały - A teraz grzecznie wrócisz do domu i od żadnym pozorem nie doniesiesz psom na mnie bo zeznała byś fałszywe zeznania i wtedy ty byś zgniła w pierdlu rozumiesz suko - Boże kim on jest z jednej strony jest słodki , kochany a teraz pokazuje swoją drugą twarz . 

Nie chcąc się z nim kłócić , wyrwałam się z jego rąk , które dusiły mnie i wybiegłam z pokoju. Kiedy miałam schodzić ze schodów poczułam silny cios w głowę a zaraz potem przed moimi oczami poczułam ciemność , lecz przed omdleniem usłyszałam tylko jedno 

-Zemsta na Bieberze  będzie słodka - powiedział nie znany mi głos i zasnęłam 

Regular Pov 

-Co zrobimy teraz - spytał Rick 
-Spokojnie na razie odczekajmy jakiś czas aż Bieber sam się skapnie że nie ma jego niuni a my się zbawimy z nią trochę- powiedział Taylor  z chytrym uśmiechem na ustac. 

----------------------
Hej witam was :) Wreszcie weekend .

Wreszcie akcja się rozkręca, Co myślicie o wszystkim. 
Wasze opinie podawajcie w komentarzach . Bardzo zależy mi na waszych opiniach i o tym co myślicie. 
Wasze komentarze motywują mnie do dalszego pisania . 

Uwaga Od jutra możecie zadawać mi pytania w szablonie Pytania a ja będę na nie odpowiadać na każde pytania. Więc do jutra. 

Do Następnego :) 

3 komentarze:

  1. Swietny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow dzieje się :-)
    Boski i czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. hej jestem nowa i zastanawiam się co ile dodajesz rozdziały?
    ogólnie opowiadanie cudowne i nie mogę doczekać się następnego ♥ pomysł na to wszystko masz ekstra i życzę weny aby jak najszybciej wyszedł rozdział :* /biebixe

    OdpowiedzUsuń