Przepraszam że taki krótki
Jennifer
‘s Pov
O budziłam
się z mocnym bólem głowy. Boże obiecuje że już nigdy więcej nie będę pić .
Podniosłam się i doznałam szoku.
-Kurwa –zaklęłam pod nosem-
kurde gdzie ja jestem , to nie mój pokój – powiedziałam pod nosem.
Kiedy ja zadręczałam się tym
, gdzie jestem moją uwagę przykuła szafeczka nocna na, której zobaczyłam
szklankę soku pomarańczowego i tabletkę jak mniemam przeciw bólową. Wzięłam do
ust tabletkę i popiłam sokiem , który był wyśmienity i powinnam dodać że świeżo
wyciśnięty.
Moje myślenie przerwało otwieranie
drzwi do pokoju. Mój wzrok został wlepiony w osobę.
-Dzień dobry Jennifer –
powiedział chłopak, a jego włosy wskazywały że dopiero co brał prysznic.
-Co ja tu robię – zapytałam patrząc
na Justina.
- Nie powinnaś tyle pić to
nie zdrowe dla twojego organizmu- powiedział a ja spuściłam głowę ze wstydu że
widział mnie w takim stanie w jakim byłam kiedy byłam pijana.
-Wiem , zaszalałam z Mią –kurczę
co z nią –Cholera co z nią
-Nie martw się nią . Ryan
odwiózł ją do domu –powiedział śmiejąc się
-Co ?- zapytałam –mam coś na
twarzy – powiedziałam po chwili
-Nie tylko twoja koleżanka
nie stawiała oporów kiedy Ryan ją zabierał spodobał mu się ze wzajemnością –powiedział
uśmiechnięty
- Mia tak ma przejdzie jej – powiedziałam
i dopiero wtedy skapałam się że jestem w nie swojej koszulce i samych majtkach –
Justin –powiedziałam cicho na tyle by brązowooki spojrzał na mnie z miną
mówiącą ‘’ Co ‘’ – Rozebrałeś mnie –
zapytałam a chłopak tylko pokiwał głową . Chyba nie chce ze mną gadać tylko
czemu –zapytałam samą siebie w myślach .
-Oh –tylko tyle udałam z
siebie wydusić
-Wątpię że wygodnie by ci
było w sukience –wreszcie się odezwał a jego głoś spowodował że przez moje
ciało przeszedł dreszcz . Mimo że próbuje o nim zapomnieć nie potrafię . On
sprawia że mnie do niego ciągnie. Lecz zastanawia mnie jedno dlaczego jego łuk
brwiowy jest rozcięty
-Yyy dziękuję –
odpowiedziałam
-Nie masz za co – odparł –
Tam jest łazienka możesz się odświeżyć i zejdź na dół zrobiłem śniadanie na
pewno jesteś głodna – w jego głosie mogłam wyczuć smutek ale tez troskę .
Kiedy chłopaka nie było w
pokoju wstałam z łóżka naciągając koszulkę chłopaka tak , aby zakryła moje
majtki . Nigdzie nie mogłam zlokalizować swojej sukienki , lecz zobaczyłam na
kanapie przy łóżku torbę a na niej przylepioną karteczkę na której było napisane moje imię . Zerwałam karteczkę i
odwróciłam na drugą stronę i zaczęłam czytać.
Pomyślałem że przydadzą
ci się nowe ciuchy oraz świeża bielizna więc ci kupiłem. Nie masz za ci dziękować całuski Justin
Położyłam karteczkę na
kanapie a sama wyjęłam ubrania które były piękne
Uśmiechnęłam się i zabrałam
ubrania oraz zwykła czarną koronkową bieliznę jak mniemam od Victoria’s Secret
.
Wchodząc do dużej luksusowej
łazienki podeszłam od razu do wanny i odkręciłam wodę. Na półeczce zauważyłam
żel pod prysznic zapewne Justina. Chwyciłam opakowanie i wlałam odrobinę do
środka . Po chwili w pomieszczeniu rozniósł się zapach cytrusów . Zdjęłam koszulkę
chłopaka oraz majtki i weszłam do ciepłej wody.
Leżałam tak dobre dziesięć
może dwadzieścia minut . Wreszcie jednak postanowiłam umyć swoje ciało. Na
gąbkę leżącą na wannie nalałam żel Biebera . Boże będę pachnieć Justinem to
takie zabawne .
Po dokładnym spłukaniu piany
wyszłam z wanny otulona puchowym białym ręcznikiem. Który po chwile starł mokrą ciecz z mojego
nagiego ciała.
Kiedy byłam już całkowicie
sucha zabrałam bieliznę i włożyłam ją na siebie . Kurczę skąd Justin wiedział
jaki nosze rozmiar majtek oraz stanika , chyba nie będę go o to pytać i tak zapewne przebierając mnie
widział moje nagie piersi . Zakładając szorty oraz koszulkę wyprostowałam tą
ostatnią rzecz i udałam się w stronę lustra .
-Wyglądam jak zombie –powiedziałam
patrząc na swoje odbicie w lustrze. Szybko pobiegłam do sypialni chłopaka w
poszukiwaniu swojej torebki. Gdy znalazłam swoją zgubę wyjęłam z niej zapasowy
puder szminkę i masarce i udałam się z powrotem do łazienki aby zrobić sobie
makijaż . Po pięciu minutach byłam już gotowa
Schodząc na dół poczułam
zapach naleśników i bekonu , mój żołądek dał o sobie znać. Weszłam do
kuchni gdzie zobaczyłam Justina
przebranego w nowe ubrania
- Ładnie pachnie –
powiedziałam stając koło wysepki kuchennej
-Usiądź na pewno jesteś
głodna – zapytał blondyn
-Bardzo – powiedziała a
Justin tylko się uśmiechnął
-Proszę bardzo – powiedział
stawiając przede mną talerz z naleśnikami i bekonem a zaraz obok postawił sok z
pomarańczy
-Dziękuję – powiedziałam przeciągając
ostatnią literę oraz spuszczając wzrok
-Jedz – powiedział widząc że
zjadłam tylko połowę uśmiechając się
- Nie zmieszczę więcej , ale
jest pyszne – powiedziałam tak samo jak on uśmiechając się .
-W takim razie chodź –
powiedział wyciągając do mnie dłoń a ja niepewnie ją złapałam
-Gdzie idziemy – zapytałam ,
a Justin stanął na środku salonu i odwrócił się do mnie
- Mason Cię odwiezie do domu –
cholera dom nie wróciłam na noc rodzice na bank mnie zabiją .Ale dlaczego ma
mnie odwozić kolega jak mniemam Justina a nie on sam boi się być ze mną dłużej .
-Kto to Maso – zapytałam aby
jeszcze zabić cisze kiedy szliśmy za rękę do holu
-Mój kumpel – powiedział pacząc
w moje oczy
- Dlaczego ty mnie nie
odwieziesz – w myślach dałam sobie w mordę za to zze powiedziałam to na głos
- Jen posłuchaj nie chce byś
była w moim otoczeniu , sama chciałaś żebym dał ci spokój wiec to robię nigdy
więcej mnie nie zobaczysz
- Pomogłeś mi przenocowałeś
dlaczego – zapytałam
- Ponieważ nie mogłem
zostawić Cię samą w takim stanie w klubie – Nie mógł mnie zostawić samej boże
jest słodki , ale z drugiej strony strasznie tajemniczy.
Kiedy miałam już coś
odpowiedzieć w drzwiach pojawił się prawdo podobnie Marco.
- Co chciałeś Bibs –
powiedział witając się z Justinem po
męsku
-Siemka – powiedział chłopak –odwieziesz
Jennifer do domu – powiedział patrząc na mnie
-Jasne czekam prze
samochodzie – odpowiedział i wyszedł z
domu
Justin nic nie mówiąc
wpatrywał się we mnie. Kiedy miałam już wychodzić usłyszałam jego głos.
-Jennifer przepraszam –
powiedział a ja nie wiedziałam za co mnie przeprasza
-Za co – zapytałam i miałam
nadzieję że słyszę odpowiedź
-Za to co może się wydarzyć w
przyszłości – nie wiedziałam o co chodzi
-Co nie rozumiem Justin –
blondyn podszedł do mnie i położył dłoń na moim policzku
-Żegnaj Jen – powiedział i
odwrócił się i za chwilę zniknął gdzieś w głębi salonu .
Nie patrząc na nic wyszłam z
domu i udałam się w stronę Marco , który opierał się o swój samochód . Kiedy mnie zobaczył
otworzył drzwi a ja wsiadłam bez słowa i usiadłam na miejscu pasażera . Po
chwili miejsce kierowcy zajął chłopak.
-Gdzie mieszkasz – zapytał
-Adres:
9133 ORIOLE Way –powiedziałam mu a on odpalił silnik i wjechał na
drogę .
Przez całą drogę nic się nie odzywałam do Masona.
Kiedy pojechaliśmy pod mój dom pożegnałam się z chłopakiem krótkim pa i wyszłam
z samochodu po czym udałam się w stronę drzwi frontowych.
Wchodząc do domu usłyszałam moich rodziców
rozmawiających z moją siostrą. Krzyczeli na nią a ja nie wiedziałam o co.
Postanowiłam podsłuchać ich kłótni stając w holu .
-Dlaczego mi to robicie moja ukochana
siostrzyczka może nie wracać do domu nie wiadomo co robiła przez cała noc a ja
za to że wróciłam po pierwszej w nocy dostaje szlaban to nie sprawiedliwe –
powiedziała wściekłą Lucy
-Przepraszam Jen jest pełnoletnia a ty masz
piętnaście lat nie uważasz że to ciut za mało lat by wracać o tej porze –
powiedział wściekły tata
- Hej – powiedziałam wreszcie wchodząc do salonu
-oo wróciła suka – powiedziała Lucy a ja nie
zrobiłam sobie z tego nic nie raz mi tak mówiła przyzwyczajenie
-Lucy jak ty się odzywasz do siostry
-Spokojnie tato przyzwyczaiłam się nie raz mi tak
powiedziała – Popatrzyłam na siostrę i pokazałam jej dwa palce na ustach mówiąc
cicho upss
-Lucy to prawda mówiłaś takim słownictwem do
swojej siostry wcześniej – zapytałam mama
-Jaa
znaczy ona kłamie nigdy tak do niej nie mówiłam
-Coś ci nie wierze a teraz idź do swojego pokoju
masz szlaban na miesiąc – powiedział tata a Lucy przeszła bez gadania obok mnie
trącając mnie łokciem.
-Jen powiesz nam gdzie byłaś całą noc- zapytała
mama
-Byłam z Mią w klubie i za dużo wypiłam i
spotykałam – chwile pomyślałam czy powiedzieć im o Justinie zaraz zaczną gadać
co tam u niego – no i spotkałam starego kolegę i nie chciałam was budzić więc
zanocowałam u niego -powiedziałam a mama podeszła do mnie i mnie przytuliła
- dobrze ale na drugi raz napisz SMS dobrze mat
wiliśmy się z tatą- powiedziała
-Dobrze
mamo a teraz przepraszam pójdę do
siebie – powiedziałam udając się w stronę schodów.
Kiedy byłam w swoim pokoju rzuciłam się na łózko wcześniej
jednak wyjmując z torebki telefon. Zobaczyłam jedną wiadomość od Mii . Szybko
odblokowałam telefon i kliknęłam w SMS .
OD MIA:**
MAM NADZIEJĘ ŻE JUSTIN O CIEBIE ZADBAŁ I JESTEŚ
CAŁA <3 WRÓCĘ DO DOMU WIECZOREM RYAN ZABIERA MNIE NA OBIAD I KOLACE CAŁUSKI;***
Nic jej nie odpisałam . Zablokowałam telefon i
postanowiłam że posprzątam swój pokój . I tak właśnie zrobiłam.
Nowy Rozdział<3
Akcja pomału się rozkręca . Obiecuje że następny rozdział
będzie lepszy i dłuższy.
Pisze ten rozdział z 38 stopniami gorączki więc
przepraszam za błędy <3
Chciałam podziękować za ponad tysiąc wyświetleń
jesteście kochani <3 <3
Dawajcie follow oficjalnemu kontowi opowiadania
Do NN <3
Oni muszą być razem. Nie ma innej opcji. Boski rozdział.
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie czekam na dalsze rozdziały ;)
OdpowiedzUsuń