niedziela, 26 kwietnia 2015
Rozdział Szósty
Justin's Pov
Od wczorajszej akcji próbowałem dodzwonić się do Jen. Na marne . Nie wiem czemu ona wierzy swojej siostrze. Przecież one się nie nawiedzą. Musze to wyjaśnić.
Podjechałem pod dom Jennifer . Kiedy wysiadłem z samochodu poszedłem do drzwi okazało się że są otwarte a w środku słychać czyjeś głosy. Nie chciałem być wścibskim ale rozmowa bardzo mnie zaciekawiła.
-Kiedy państwo ostatni raz widzieli córkę -zapytał jakiś gość , z ich rozmowy wywnioskowałem że to policjant . Tylko oni takie pytania zadają.
- Wczoraj wieczorem jak kładła się spać - powiedział jakaś kobieta pewnie mama Jen. Ale ja dalej nie wiem o co chodzi .
-Dobrze a czy córka wcześniej uciekała z domu - znowu ten glina. Boże ma taki irytujący głos.
-Nie , Jen była zawsze spokojną dziewczyną - Co kurwa ! Jak to Jen nie ma . Cholera co się z nią dzieje.
Siedziałem akurat w domu, kiedy zobaczyłem jak mój iPhone zaświecił co oznaczało nową wiadomość. Z myślą że to SMS od Jennifer podniosłem się z kanapy odkładając puszkę piwa na stolik a na jej miejsce wstąpiła komórka.
Szybko wisałem kod i zobaczyłem wiadomość od Taylora .
-Czego kurwa on chce - powiedziałem na głos sam do siebie.
Włączyłem wiadomość i to co tam zobaczyłem przeraziło mnie
OD TAYLOR:
Mam nadzieję że tęsknisz za swoją dziewczynka. Wiesz ona ciągle krzyczy twoje imię aż taki jesteś dobry w łóżku
-Kurwa , kurwa , kurwa - krzyczałem ciągle. Czemu ja na to nie wpadłem że ten sukinsyn ją przetrzymuje.
Jeśli dorwę gnoja , obiecuję mu śmierć w męczarniach. Kiedy ja chodziłem w tę i z powrotem do salonu weszła cała paczka moich kumpli.
- Justin stało się coś wyglądasz jak byś chciał kogoś zabić- powiedział Ryan
-Żebyś kurwa wiedział , mam ochotę rozjebać zasrany łep Taylora , Kurwa - ostatnie słowo krzyknąłem niemal na tyle głośno że zapewne nasi sąsiedzi mnie usłyszeli.
-Stary powiedz kurwa co się stało - znowu odezwał się Ryan , podchodząc do mnie
- Ma ją rozumiesz , wykorzystał okazję i porwał ją - krzyknąłem siadając na sofie biorąc do ręki swoje piwo jebnąłem nim przez pokój nie patrząc gdzie rozlewa się ciecz .
-Justin kogo ma - zapytał Martin, a ja wpatrywałem się w szklany stolik.
-Jen ten gnojek porwał moją księżniczkę - powiedziałem a chłopaki usiedli .
-Stary nie martw się pomożemy ci , jesteśmy rodziną- powiedział Ryan , który siedział obok mnie.
-Dobra musimy ją namierzyć - powiedziałem.
Razem z chłopakami udaliśmy się do piwnicy gdzie znajdował się cały srzęt.
Jennifer's Pov
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Kiedy próbowałam się podnieść obraz zaczął wirować. Dopiero po chwili wszystko zaczęło do mnie docierać, Justin , moja siostra, upadek , nie znany głos , ciemność.
Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi i po chwili do środka wszedł mężczyzna , wyglądał na dwadzieścia może trzydzieści pare lat .
- oo nasza śpiąca królewna się obudziła - powiedział podchodząc do mnie- troszkę pospałaś sobie - patrzyłam na niego z przerażeniem. Ból który czułam był niczym w porównaniu z tym jak bałam się tego gościa .
-Czego oddemnie chcesz - powiedziałam udając twardą. Zawsze tak miałam na zewnątrz twarda , ale w środku moje ciało to galareta.
-Oj od Ciebie niczego w innym sensie lecz od twojego chłoptasia dużo więcej chcemy .
- O czym ty kurwa gadasz - krzyknęłam w jego twarz czego zaraz porzałowałam, kiedy jego ręka uderzyła całą siłą o mój policzek.
-Jeszcze raz się do mnie tak odezwiesz pyskato a nie będę tak miły -on nawet teraz nie jest miły
-Nie będę dla ciebie miła porwałeś mnie , policja na pewno mnie szuka - mężczyzna zaczął się śmiać a ja próbowałam się powstrzymać od płaczu
-To na pewno, ale nie tylko Policja cię szuka , jak myślisz twój ukochany Bieberek zaczął Cię szukać czy może ma Cię w dupie -skąd on zna Justina - z twojego milczenia mniemam że nie wiesz co powiedzieć, dobra zostawię Cię samą
Kiedy byłam sama w pomieszczeniu , które swoją drogą było obrzydliwe. Mój wzrok podążył na ścianę , na której znajdowała się duża czerwona plama. Od razu domyśliłam się że to krew .
-Kurwa jak ja mam z tond wyjść - powiedziałam do siebie. Chociaż tyle dobrze że moje ręce są rozwiązane.
Kiedy z braku sił usiadłam na materacu jeśli można tak nazwać coś co go przypomina.
Kiedy tak siedziałam do mojej głowy znowu weszła myśl skąd ten facet zna Justina. Dobra jestem zła na Justina jak mnie traktuje , ale moja wina też w tym jest . obiecałam mu coś i nie dotrzymałam obietnicy, zrezygnowałam z utrzymania kontaktu z osobą ,którą kocham sama już nie wiem czy kocham dalej. To dla mnie wszystko jest trudne. W końcu moje myśli oraz ciało zabrał morfeusz do krainy snu.
Justin's Pov
-Mamy ją stary!- usłyszałem głos przyjaciela i od razu zerwałem się z kanapy na , której siedziałem bez czynnie , myśląc gdzie jest moja księżniczka.
-Jest w magazynie Taylora na końcu miasta - powiedział Mason
-Jedziemy - razem z chłopakami udałem się w stronę piwnicy , która służy nam jako magazyn na bronie kase za towar i inne rzeczy . Z półki zabrałem swoją broń i wyszedłem z magazynu.
Jechaliśmy od dobrych trzydziestu minut. Chłopaki omawiali plan działania lecz moje myśli krążyły wokół Jen. Nie chce jej skrzywdzić swoim życiem, nawet nie zdaje sobie sprawy jaki niebezpieczeństwo grozi jej przy mojej osobie. Kiedyś obiecałem ją chronić , starałem się odpychać wszystkich wokół niej . Już jako sześciolatka miała niezłe branie . Pamiętam jak się na mnie złościła kiedy odepchnąłem od niej jakiegoś przydupasa.
MEMORY
<przed zaczęciem czytania włącz muzykę>
Razem z Jen siedzieliśmy na placu zabaw śmiejąc się. Była ubrana w czerwoną sukienkę do tego białe butki. Nasi rodzice siedzieli na ławce obok placu zabaw.
-Justin uważał ubrudzisz moją sukienkę- powiedziała lekko zła Jen .
-Przepraszam mała - zaśmiałem się podchodząc do niej i przytulając ją.
-Cześć - usłyszeliśmy z Jen głos jakiegoś chłopaka ,na co oboje odwróciliśmy się
- hej - odpowiedziała uśmiechnięta Jen , a ja stałem i wpatrywałem się w chłopaka.
Kiedy podchodził do Jen przypadkiem się potknął i wylał sok na jej sukienkę ona wpatrywała się w mokry materiał lecz nic mu nie powiedziała
-Przepraszam nie chciałem -powiedział a Jen powiedziała coś co mnie zdenerwowało
-Nic się nie stało- W tedy podszedłem do chłopaka i stanąłem twarząw twarz z nim
-Idź stąd chcemy się pobawić sami - powiedziałem a chłopak chyba się obraził i odszedł w tedy poczułem drobną dłoń na swoim nadgarstku
-Dlaczego go wystraszyłeś mógł się bawić z nami nie lubię Cię - powiedziała i odeszła do swojej mamy.
- The End -
Na to wspomnienie na moje usta wkradł się uśmiech. Byliśmy mali bez żadnych problemów zmartwień a teraz ja żądze gangiem , każdy się mnie boi a Jen jest dorosłą piękną kobietą , która znienawidzi mnie kiedy tylko ją znajdę.
- Jesteśmy - powiedział Ryan zatrzymując samochód przed magazynem Taylora.
- Każdy wie co ma robić - zapytała a każdy z chłopaków mu odpowiedział tylko nie ja -Justin wiesz jaki jest plan - zapytał a ja tylko wzruszyłem ramionami - Dobra idziesz ze mną , Ruszamy
Kiedy z Ryanem szliśmy tyłami magazynu zobaczyłem lekko uchylone okno nie wiem co mnie podkusiło żeby tam zajrzeć ,ale zrobiłem to i zobaczyłem , zobaczyłem swoją królewnę. Leżała na czymś .
-Ryan daj nóż szybko - powiedziałem a chłopak zrobił to samo co ja i podał mi nóż .
-Kurwa syknąłem kiedy zamiast nożem przekręcić śrubę trafiłem nim na swoją dłoń z której po chwili zaczęła płynąć ścieżka krwi. Lecz ja się tym nie przejąłem. Kiedy okno było odkręcone co zajęło mi dosć dłożej czasu niż zwykle razem z Ryanem wskoczyliśmi do środka.
Kiedy byłem już w pomieszczeniu prawie doznałem szoku z tego co zobaczyłem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani wracam z nowym rozdziałem!
Na początku chciałam bardzo przeprosić za tak długąprzerwę lecz nie dałam rady pisać z powodów osobistych. Nie będę się ropisywć bo cięzkomi o tym pisać. Dziś sięprzełamałam i coś napisałam , Jeszcze raz przepraszam
Co do nowego rozdziału hm jeszcze nie wiem lecz na pwno nie bediziecie tyle czekać
ps: Sorki za błedy pisze to wszystko ciągle płacząc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
łooooooooo jaaaaaaaaaaaa jestem ciekawa co bedzie dalej jak się akcja rozwinie super rozdział !
OdpowiedzUsuńFajnie, że nareszcie coś dodałaś. Mam nadzieję, że twoja wena wróci ;)
OdpowiedzUsuńMatko myślałam że to już koniec bloga! Boski rozdział. Cieszę się że to nie jest koniec.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na next ! Szkoda tylko ze tak rzadko coś oddajesz , przez to możesz stracić dużo czytelników :)
OdpowiedzUsuń