Sześć lat wcześniej
Jen's Pov
-Hej Justin -
powiedziałam z grymasem
-Hej coś się
stało ? -powiedział chłopak -Cara ! Jesteśmy przyjaciółmi możesz mi powiedzieć
-Ja
wyjeżdżam Justin - powiedziałam a z
moich oczu zaczęły lecieć łzy nie chciałam wyjeżdżać ani zostawiać Justina .
-Ale jak to
wyjeżdżasz kiedy? gdzie ?dlaczego ?
-Dziś
wieczorem , moi rodzice kupili dom w Miami - Justin podszedł bliżej mnie i mnie
przytulił
-Dlaczego mi
nie powiedziałaś - zapytał a ja nie wiedziałam co mu powiedzieć sama przecież
dowiedziałam się godzinę temu
-Nie
wiedziałam mama powiedziała mi przed chwilą - odpowiedziałam a chłopak odsunął
się od demie i popatrzył w moje oczy
- Obiecaj że
będziemy mieli ze sobą kontakt - powiedział a na moje usta pierwszy raz od
godziny wszedł uśmiech
-Obiecuje
jesteś moim starszym bratem nie pamiętasz - Justin na prawdę nie był moim
bratem . ale ja go tak traktowałam zawsze mi pomagał we wszystkim
-Więc o
której wyjeżdżasz ?- zapytał
-Za dwie
godziny - Justin popatrzył na mnie smutnymi oczami
- Chodź ze
mną na chwilkę - powiedział po czym pokierowaliśmy się w stronę pokoju
chłopaka.
Kiedy
byliśmy już w jego pokoju chłopak podszedł do komody z której wyjął jeden ze
swoich ulubionych nieśmiertelników i powoli odwrócił się w moją stronę.
-Chce byś
zawsze go nosiła w ten sposób zawsze będę przy tobie - powiedział i podszedł do
mnie - odwróć się Jen
Tak jak
prosił Jus odwróciłam się a swoje włosy podniosłam ponieważ wiedziałam co chce
zrobić. Po chwili poczułam ręce chłopaka
na swojej skórze jak zakłada mi nieśmiertelnik
i odwraca do siebie.
-Jen wiem że
jesteśmy tylko przyjaciółmi , lecz ja nie potrafię dłużej tego utrzymywać w tajemnicy mam trzynaście lat i wiem co to za uczucie, które siedzi we mnie -
patrzyłam na niego z miną mówiącą że nie rozumiem ej no mam tylko dwanaście lat
.
-Justin możesz
wreszcie powiedzieć - odrzekłam
-Boże Jen
zakochałem się w tobie rozumiesz nie kocham Cię jak przyjaciółkę tylko jak
kogoś na kim mi bardzo zależy
W tym Momocie
nic nie odpowiedziałam tylko wybiegłam z jego domu .
Teraźniejszość
-Jen masz
wszystko spakowane - zapytała mama wchodząc do mojego pokoju
-Tak mamo
tata zaniósł moje walizki do samochodu -
odrzekłam mamie , to dziś wreszcie wracam do Los Angeles tak się stęskniłam nie
byłam tak od sześciu lat .
-Jen !
ruszaj się bo nam samolot odleci -krzyknęła moja rodzicielka
Szybko
zbiegłam na dół spoglądając na swój dom ostatni raz i wyszłam przez drzwi na
świeże powietrze . Żegnaj Miami - powiedziałam w myślach .
Zapraszam na nowe tłumaczenie:
OdpowiedzUsuńhttp://animals-tlumaczenie.blogspot.com/
Z jej ustami w kolorze wina jest niczym kłopoty.
Zimna w dotyku, ale ciepła jako diabeł.
On pokazał jej prawdziwego diabła, ale ona nie uzdrowi jego duszy.