wtorek, 3 marca 2015

Rozdział Pierwszy



Jennifer's  Pov
Wychodząc  z tunelu który prowadził z samolotu na lotnisko poczułam  dziwne uczucie w żołądku. Wreszcie wróciłam , wróciłam po sześciu latach nie obecności jestem ciekawa czy ktoś mnie jeszcze pamięta. Razem z mamą podeszłam do punktu odbioru bagaży z którego zabrałam bagaże swoje i mojej siostry , która po chwili podeszła do nas z tatą. Czy wspominałam jak bardzo jej nie nawiedzę jeśli nie to mówię nie cierpię jej jest najbardziej znienawidzoną osobą w moim życiu.
-Macie wszystko- zapytał tata spoglądając na mnie i na moją siostrę
-Yep tato możemy już iść - powiedział Mia moja wkurwiająca siostra
-Jen masz wszystko- cholera czy on musi tako wszystko pytać nie wystarczy raz, czasem mam go dość.
-Tak tato masz wszystko możemy iść chce położyć się w  wygodnym łóżku -odparłam na co tata popatrzył się tylko na mnie.
-No dobrze chodźmy już- o tych słowach cała czwórka udaliśmy się w stronę drzwi prowadzących do wyjścia z lotniska .
                                                            
                                                                      kliknij

Jechaliśmy taksówką przez Los Angeles a ja zaczęłam odczuwać jak przez te sześc lat brakowało mi tego miejsca. Kiedy staliśmy a światłach mama i tata byli pochłonięci rozmową ze sobą a Mia cóż jak zawsze słuchała jakiś durnych piosenek na swoim Ipodzie.    Kiedy spojrzałam w   prawo ujzałam białe lamborghini  było piękne . ale nie ono zwróciło moją uwagę lecz kierowca chłopak siedzący w nim był strasznie do kogoś podobny lecz nie przypominam sobie do kogo. Popatrzyłam ostatni raz na chłopaka  zanim jego samochód odjechał w przeciwną stronę. Oparłam swoją głowę o fotel i przymknęłam swoje oczy  myśląc o tym chłopaku . Był tak strasznie podobny do kogoś.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Mamy
-Dziewczyny jesteśmy na miejscu -powiedziała uśmiechnięta mama a ja jak oparzona wyskoczyłam z samochodu stając przed moim starym domem  . Szybkim krokiem udałam się w stronę drzwi prowadzących do mojego domu. Wchodząc do niego poczułam jak bym go w ogule nie opuszczała. Pobiegłam w stronę schodów prowadzących do mojego pokoju (pierwsza sypialnia to Jen) zaczęłam chodzić po swojej sypialni podchodząc do komody zobaczyłam tam zdjęcie swoje i Justina na samo wspomnienie jego robiło mi się  cieplej. 

Justin's Pov
Jechałem swoim nowiutkim Lamborghini przez ulice LA , kupiłem go za pieniądze z napadu. Każdy w mieście wie kto tak na prawdę tutaj rządzi nikt nawet nie próbuje ze mną zadzierać a jeśli już tak zrobi kończy  trzy metry pod ziemią.
Dojechałam do swojego oraz moich kumpli a także członków gangu domu  wysiadłem z samochodu zamykając za sobą drzwi. Kiedy miałem udać się w stronę drzwi w mojej kieszeni poczułem jak moja komórka wibruje. Sięgnąłem ręką do kieszeni i wyjąłem swojego Iphona 6 plus po czym odblokowałem wpisując pin . Zobaczyłem na ekranie jedną wiadomość od Taylora mojego największego wroga kliknąłem w wiadomość i zacząłem czytać.
OD TAYLOR :
Dziś o północy w magazynie w Portland! Nie spóźnij się
Kurwa czego on chce  ! Włożyłem telefon  z   powrotem  do kieszeni a sam udałem się w stronę domu.  Wchodząc przez Drzwi poczułem zapach papierosów i alkoholu, Witajcie w świecie Justina Biebera.  Podążając przez hol wszedłem do salonu gdzie siedzieli moi kumple. Przywitałem się z każdym po kolei po czym zająłem miejsce obok Ryana. Poznałem go kiedy miałem piętnaście lat. Po wyjedzie Jen Ryan stał się moim bratem. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Ryan .
-Ej JB co jest masz minę jak byś chciał kogoś zabić - powiedział
-Co ? A tak właściwie to mam ochotę zabić Taylora - powiedziałem z grymasem na ustach
-Dlaczego -zapytał Martin 
-Taylor chce się spotkać ze mną w magazynie w Portland
-Kurwa ! Stary nie mów że chcesz jechać sam
-A co ma jechać z wami wiem jako jest Taylor
-Jadę z Tobą Justin - powiedział Ryan
-Ryan ja- nie dane mi było dokończyć
-Jedziesz ze mną i koniec więc róż swój tyłek i chodźmy z LA do Portland jest jakieś 15 godzin - powiedział Bulter a ja poderwałem się z kanapy na której siedziałem i udałem się schodami w stronę swojej sypialni.
Wchodząc do sypialni podeszłem do szuflady z której wyjąłem swój pistolet i wsadziłem sobie za pas . Wyszedłem z sypialni i pokierowałem się z powrotem do salonu dając znak Ryanowi że jestem gotów .
Wsiadając do samochodu Ryan musiał się odezwać.
-Zabrałeś ją prawda ?- zapytał a ja dokładnie wdziałem co ma na myśli
-Co -nie chciałem by wiedział
-Broń masz ją prawda - prószyłem tylko ramionami po czym wsiadłem do samochodu .  Kiedy oboje siedzieliśmy odpaliłem auto i udałem się ulicą w stronę Portland.

Jennifer's Pov
-Jen zejdź na dół proszę -usłyszałam głos mojej mamy odłożyłam ostatnią bluzkę na półkę. Udałam się w stronę schodów po których zeszłam do salonu gdzie stała moja mama
-Jestem -powiedziałam zakładając ręce na klatkę piersiową
-ok pojedziesz ze mną do sklepu - zapytała
-yyy no dobrze - odparłam lecz nie za bardzo mi się to podobało
-dobrze więc chodź do samochodu - jak mama powiedziała tak zrobiłam

Jechałyśmy jakieś dziesięć minut aż wreszcie  mama zatrzymała się przed marketem.
-Idziesz ze mną Jen czy poczekasz w samochodzie - nie chciałam z nią chodzić po sklepie nudząc się
-Zostanę jeśli to nie problem - odparłam patrząca na mamę , która zabierała swoją torebkę
-Dobrze zaraz wrócę - Kiedy mama wyszła ja zrobiłam to samo a ze swojej kurtki wyjęłam paczkę papierosów oraz zapalniczkę. Wyciąg łam  jednego szluga , którego odpaliłam . Kiedy Zaciągałam się zobaczyłam białe Lamborghini to samo , które widziała około szóstej rano na ulicy . Chłopak którym mi kogoś przypominał wysiadł i nie patrząc na nic wszedł do sklepu.
-Ej mała -popatrzyłam na samochód z którego wysiadł jakiś chłopak -tak ty chodź tu - powiedział a ja nic nie ruszyłam się nawet za to w stronę chłopaka pokazałam środkowy palec i po chwili tego pożałowałam
-Nie powinnaś tego pokazywać- powiedział chłopak przyciskając mnie do maski samochodu a ja poczułam jak moje nadgarstki zaczynają mnie piec
-Bo co mi zrobisz hęe - popatrzyłam na niego a jego oczy pociemniały
-Ryan co ty odpierdalasz - usłyszałam zachrypnięty głos
-Nic stary ta dama po prostu zrobiła coś czego nie lubię ale teraz ładnie przeprosi - powiedział chłopak który prawie zmiażdżył moje nadgarstki
-Słucham ! -krzyknęłam tak że ludzie na parkingu popatrzyli się na mnie -Chyba śnisz że cie przeproszę myślisz że kim jesteś mhmm - powiedziałam lekko śmiejąc się
-Justin powiedz  jej coś bo jej coś zrobię - aa więc jego kolega ma na imię Justin ładnie znam jednego Justina ale nie widzę go w roli bad boya  
-Stary odpuść i chodź do auta mamy w huj drogi a ty się z jakaś suką cackasz - powiedział blondyn . Swoją drogą był całkiem sexi , oohh co ja pierdole on nazwał mnie suką
-Cooo? Jak mnie nazwałeś fiucie - powiedziała
-Lala nie wiesz  z kim zadzierasz  - powiedział Justin
-Właśnie wiesz kto to jest mała - boże zaraz przyjebię temu jego koledze 
-No kto mhm pan i władca trzymajcie mnie bo jebnę ze śmiechu
-Suko to jest Justin Bieber - Fuck nie to możliwe , to nie może być ten Justin Bieber  nie on poznała bym go . Stałam tak nieruchomo - Heehe Justin pacz laska oniemiała co języka w buzi już nie msz 
-Stary spadamy, Strzałka mała - nie muszę się jakoś przekonać  czy to mój Justin
-Stójcie -powiedziałam
-Czego chcesz jeszcze - powiedział Justin
- Znasz Jennifer Steele - na to słowa Justin stanął nic nie mówiąc
-Ryan idź do auta zaraz przyjdę
-Skąd znasz Jen -zapytał , nie wiedząc że to właśnie ja nią jestem
-Bo to ja Justin -powiedziałam wreszcie , a z nieba jak na zawołanie zaczął padać deszcz
-Ale jak to nie wieżę ci -powiedział a ja już wiedziałam jak mu to udowodnić
-Popatrz mam twój nieśmiertelnik noszę go zawsze jak ci obiecałam
-Kurwa - powiedział - nie mogłaś zostać w Miami suko - nie wierzyłam co słyszę czemu on tak do mnie mówi
-Nie mów tak do mnie byliśmy - nie dane było mi dokończyć ponieważ blondyn mi przeszkodził
- Przyjaciółmi ?  to chciałaś powiedzieć Jen -odparł patrząc w moje oczy - to dobrze powiedziałaś BYLIŚMY czas przeszły teraz jesteś dla mnie tylko zwykła suką -
-Czemu tak mówisz przecież wróciłam znowu może być jak dawniej - powiedziałm ze smętkiem w glosie
-Nie nie możemy Jen pamiętasz jak obiecałaś mi że będziesz mieć ze mną kontakt nie miałaś
-Justin ja
-Zamknij się i posłuchaj -chłopak podszedł do mnie bardzo blisko -Trzymaj się odemnie z daleka nie chce mieć z Tobą nic wspólnego to co kiedyś do Ciebie czułem już wygasło zabiłaś we mnie słowo Miłość  . Spierdalaj Jen i nie pokazuj mi się na oczy rozumiesz- nic nie odpowiedziałam  bo Justin odszedł a po chwili zobaczyłam go odjeżdżającego.
Z moich oczu zaczęły lecieć łzy , Jak on mógł mi tak powiedzieć z wyzywać mnie .Wsiadłam do samochodu czekając na mamę  a po chwili wybuchłam płaczem .

.......................
Hej uff nareszcie udało mi się napisać pierwszy rozdział :) Myślę że wam się spodoba starałam się.

Jeśli spodoba wam się opowiadanie zapisujcie się w zakładce Informowani

Jeśli macie jakieś pytania zapraszam do zakładki Pytania
Czytasz =Komentuj

Do Następnego 

5 komentarzy: