czwartek, 4 czerwca 2015

Rozdział Siódmy

Jenifer's Pov 


Występują Sceny +18 (osoby poniżej 18 lat omińcie )

Ze snu obudził mnie hałas. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam osobę którą z jednej strony nie chciałam widzieć , lecz z drugiej bardzo cieszyłam się że tu jest. Cieszyłam się że jednak zależy mu chodź trochę na mnie , że nie jestem mu obojętna.  Kiedy Bieber zobaczył że moje oczy są skierowane na niego szybko podszedł do mnie. 
- Jestem tu księżniczko - powiedział składając na moim czole czuły pocałunek. Kiedy nic nie odpowiedziałam chłopak szybko , ale dokładnie zlustrował moje ciało. Kiedy natknął się na parę siniaków jego mina z troskliwego Justina zamieniła się na złą
- Justin musimy stąd wyjść - powiedział ja mniemam jego kolega
-ok dasz radę iść skarbie - boże co ty mu dałeś że jest taki słodki , proszę żeby był taki zawsze 
- Tt.. tak chodźmy - kiedy wyszliśmy z tego wstrętnego pomieszczenia , naglę ktoś odepchnął Justina oddemnie a ja zostałam złapana przez jakąś dziewczynę
-Popatrz kochanie królewna została ocalona przez księcia- powiedział ten wstrętny typek a dziewczyna zaczęła się śmiać. 
-Witaj Justin - powiedziała do Justina a on tylko cały się spiął 
-Zostawcie Jen w spokoju to mnie chcecie , ona nic wam nie powie bo nic nie wie - powiedział , a mnie zaczęło nurtować pytanie co ja bym mogła im powiedzieć i czego od niego chcą. 
- Oj Bieber twoja laska nic nie wie , porwałem ją tylko po to abyś tu przyleciał za nią , a ją co najmniej mogę sobie zerżnąć- kiedy chłopak wypowiedział ostatni słowo , Justin wyrwał się z jego objęcia i szybkim ruchem powalił go na ziemie i zaczął okładać go pięściami. 
Nagle w drzwiach pojawił się jakiś starszy mężczyzna wyglądał na miej więcej trzydzieści parę lat. - Zabierz ją do samochodu - kiedy usłyszałam te słowa nagle znalazłam w sobie odrobinę złości i z całej siły uderzyłam dziewczynę w brzuch .  Szybko upadła na ziemię i złapała się za brzuch. Kiedy mężczyzna który miał mnie zabrać do samochodu zaczął zmierzać w moją stronę spanikowałam i nie wiedziałam co zrobić . Kiedy chciał wyciągnąć broń ktoś za jego pleców strzelił w  niego a facet upadł. 

- Justin zmywamy się powiedział nie znany mi już z kolega , jak mu było a tak Ryan. 
- Jeszcze raz porwiesz osobę na której mi zależy to Cię zniszczę - powiedział, ale facet nic nie odpowiedział - ROZUMIESZ ŚMIECIU  - wrzasnął Justin a na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. 

Wyszliśmy z magazynu jeśli można tak to nazwać. Miałam na sobie kurtkę Justina a on sam oplótł mnie w pasie tak, aby nikt mnie porwał. Szliśmy tak przez jakieś dziesięć minut w kompletnej ciszy. Kiedy tylko wyszliśmy z magaznu Justin przestawił mi swoich kumpli. 
-Dzięki chłopaki że przywieźliście mój wózek - powiedział Justin , a ja teraz dopiero zobaczyłam białe lamborginii. 
-Nie ma spawy Bieber , ale ja bym obejrzał go na twoim miejscu , To Martin prowadził - wszyscy zaczęli się śmiać a po chwili Justin puścił moją talię a mi zrobiło się dziwnie nie mając go przy sobie. 
                               ******************************************

Minęły dwa dni od kąt wróciłam do domu. Justin nadal się nie odzywa do mnie. Jest dla mnie męczarnia , nie mogę go przytulić ani nawet słyszeć jego głosu. Kiedy razem z Justinem jechałam w tamten dzień do domu , zadzwoniła jego komórka . Z jego rozmowy wynikało że dziś bierze udział w jakiś wyścigach. 
KIEDY WZIĘŁAM prysznic poszłam do Mii która mieszka w moim domu. Wchodząc do jej pokoju zobaczyłam ją gotową wyglądała wow  
-Wyglądasz pięknie Mia - powiedziałam łapiąc ją za rękę i schodząc po schodach . 
-Wychodzicie dziewczynki - nagle za rogu ukazała się moja matka 
-yyy tak mamo Mia i ja idziemy do Seleny - nie lubię okłamywać mamy, ale nie mogę jej powiedzieć że idziemy na wyścigi samochodowe bo by mnie zamkła w pokoju . 
-O tej godzinie Jen jest dwudziesta pierwsza -Cholera wyścigi zaczynają się za godzinę a tam jedzie przynajmniej tyle .
-tak mamo niebawem wrócimy jak by co będę dzwonić - powiedziałam a mama nic nie odpowiadając wyszła schodami zapewne do sypialni. 
-Mia musimy się pośpieszyć żeby zdążyć - powiedziałam i wyszłam z przyjaciółką z domu. 

Na miejscu byłyśmy pare minut przed dwudziestą drugą , czyli jeszcze się nie zaczęło . Szukanie Justina nie zajęło mi wiele czasu ponieważ kiedy tylko mnie zauważył zaczął kierować się w moją stronę.
-Co ty tu robisz Jen - powiedział zdziwiony moim pojawieniem się w tym miejscu - nie powinnaś tutaj być , to nie jest miejsce dla Ciebie - powiedział łapiąc mnie za dłoń i idąc w stronę jego znajomych
-Justin stój - powiedziałam , nie chce tam iść chce z nim pogadać nie chce dalej tak żyć , nie chce być daleko od niego
-Jen co ty wyprawiasz , Ryan odwiezie Cię do domu teraz - kiedy chłopak zobaczył że nie idę za nim położył dłonie na moich ramionach i spojrzał w oczy - O co chodzi powiesz mi
-Bieber za minute startujemy - nagle ni skąd ni zowąt pojawił się jakiś chłopak
- Powiedz Ryanowi niech jedzie za mnie  - powiedział Justin nie odrywając wzroku od mnie
-ok -kiedy nie było tego chłopaka już w okolicy naszego zasięgu zobaczyłam że na placu stoimy tylko my dwoje wszyscy poszli doglądać wyścig .
-Dlaczego ty nie pojedziesz w wyścigu - zapytałam patrząc wszędzie tylko nie na niego
-Ponieważ muszę pewną damę odwieść do domu - jego uśmiech , tak to jest to co też kocham w nim.
- A jeśli ja nie chce wracać do domu , po za tym jestem tu z Mią nie mogę jej zostawić - odparłam
-Gdzie ona jest - spytał pewnym siebie głosem
-zapewne ogląda wyścig
-Poczekaj tu chwilkę , nie ruszaj się - powiedział całując mnie w czoło . Cholera jego wargi na mojej skórze , co on ze mną robi.

Po chwili Justin wrócił do mnie z uśmiechem na ustach .
-Załatwione Sam odwiezie potem Mie do domu a ty idziesz ze mną - powiedział i w tym samym czasie przerzucił mnie sobie przez ramie.
-Justin oszalałeś mam nogi - powiedziałam podniesionym głosem - puszczaj mnie Już
-Jak sobie życzysz skarbie - i nagle z całej siły moje nogi stanęly na ziemi - tak może być księżniczko - na mojej twarzy pojawił się rumieniec
-Czemu to robisz - zapytałam a on nie wiedział o co mi chodzi- dlaczego chcesz się mnie tak szybko pozbyć
- wcale nie chce wręcz przeciwnie zabieram cię do mnie - co takiego
-ouuu skąd wiesz że ja tego chce - zapytałam
- Jen nie oszukujmy się , oboje za sobą szalejmy - i nagle cały świat odpłynął na jego miejsce wstąpi mój i  Justina .Na swoich wargach poczułam miękkie wargi
Biebera . Kiedy oplotłam szyie  chłopaka on sam podniósł mnie dając mi tym znak bym oplotłą go także nogami i tak zrobiłam a on położył mnie ostrożnie na masce swojego samochodu nie przerywając pocałunku. - Powiedz to Jen - nagle powiedział Justin zjeżdżając  pocałunkami na moją szyje i obojczyk
-Powiedzieć Co - powiedziałam między jękami wydobywającymi się z moich ust
-że mnie kochasz - czy on o tym nie wie , gdybym go nie kochała nie leżała bym teraz na jego samochodzie i nie całowała bym się z nim.
-Kurwa Justin Kocham Cię rozumiesz - powiedziałam a on znowu zaczął całować moje usta lec teraz do zabawy dołączył jego język , kiedy poczułam jego dłonie które jedzą po moich udach blisko mojej strefy po mojej skórze przeszedł przyjemny dreszcz.
-Jen jeśli nie zakończymy tego będę Cię pieprzył na masce mojego samochodu - powiedział a ja poczułam dziwny ścisk w podbrzuszu .
-Może tego własnie chce moje ciało - powiedziałam otwierając oczy i patrząc na Justina .
-Chodź - powiedział podnosząc mnie i otwierając drzwi swojego auta.

Kiedy byliśmy w jego mieszkaniu Justin zaprowadził nas na piętro do jego pokoju. Kiedy tylko zamknął drzwi , pozbył się mojej skórzanej kurtki, i rzucił ją gdzieś na ziemie. Bez żadnego ostrzeżenie złapał mnie za uda i podniósł , szybko oplotłam go nogami a on zaczął całować moje usta. Moje dłonie znalazły miejsce w jego gęstych i miękkich włosach. Zaśmieliśmy kierować się w stronę jego łózka lecz zamiast położyć mnie na nim Justin kazał mi zeskoczyć z siebie. Tak też zrobiłam. Justin popatrzyła na mnie i powoli odpiął mi guzik w moich Jensach oraz rozporek . Włożył swoje dłonie za moje spodnie i powolnym ale podniecającym ruchem zaczął mi je zdejmować. Aby mu pomóc podniosłam prawą a potem lewą nogę tak że po chwili  nie maiłam ich na sobie.
-Jesteś taka śliczna Jen -powiedział Bieber po woli zdejmując mi bluzkę i tak samo jak moja kurtka jak i spodnie wylądowała na ziemi. Justin pochylił się składając na mojej szyi delikatny pocałunek a zarazem odpinając mi stanik. Blondyn odsunął się od mojej szyi  wkładając dłonie za ramiączka stanika , który parę sekund później dołączył do moich ubrań. Ukochany popchnął mnie delikatnie na łózko na , którym chwilę później leżałam a on sam stał na de-mną zdejmując swoje spodnie wraz z bokserkami  oraz bluzkę . Widok Justina nago i tak umięśnionego sprawiał że moja bogini aż wariowała z podniecenia.
-Na pewno tego chcesz Jennifer - zapytał Justin  patrząc w moje oczy
-Tak Justin - odparłam a Justin szybko zdjął moje majtki . Z szuflady obok łóżka wyjął kwadratowe opakowanie z którego wyjął prezerwatywę i nałożył go na swojego penisa.
-Jeśli cię zaboli powiedz a przestanę - nic nie odpowiedziałam a on wziął to za tak. Chwilkę później poczułam go w sobie lecz nie tylko poczułam członka lecz ostry bój , kiedy z moich oczu popłynęła pojedyncza łza Justin przestał się poruszać- skarbie mam przestać
-Nie proszę, spraw bym czułą się dobrze - powiedziałam a Justin przyspieszył ruchy.
-Jen dojdź dla mnie małą - powiedział a kilka sekund później uczyniłam to o co mnie prosił. Justin wykonał parę mocnych pchnięć i sam doznał spełnienia.

-NIE WIERZE ŻE TU JESTEŚ - powiedział Justin. wpatrując się we mnie kiedy leżeliśmy w łózku okryci samym prześcieradłem.
-To uwierz bo ja nigdzie się nie wybieram - złożyłam czuły pocałunek na jego ustach.

                              *******************************************
-Chyba muszę cię odwieść do domu - powiedział Justin kiedy kończyliśmy śniadanie.
-
nie chce wracać, chciałą bym zostać tutaj z tobą na zawsze
-i co byśmy robili- zapytał blondyn uśmiechając się
-to co wieczorem heh - oboje wybuchliśmy śmiechem - kiedy Mieliśmy wstać i udać się do wyjscia do domu wpadł Sam cały we krwi .
- Stary co się stało - zapytał Justin obejmując mnie w pasie.
- Ryan , Ryan on ............

________________________________________________________________________________________________

Hej kochani udało mi się wejść na laptopa i napisałam rozdział .

W tym rozdziale nie miało być sceny erotycznej ale cóż oglądałam 50 twarzy Greya i jakoś tak wyszło.

Nowy rozdział pojawi się dopiero po 15 czerwca dlatego iż mam dużo jeszcze do zaliczania w szkole a także problemy z kradzieżą telefonu. Mam nadzieję że uzbroicie się w cierpliwość

Czytasz =komentuj  

3 komentarze: